W mieście przybywa szczurów!
Na osiedlach w Ozorkowie wykonuje się więcej deratyzacji, niż w latach poprzednich. O rosnącej populacji szczurów mówią władze miejscowej spółdzielni mieszkaniowej. Prezes spółdzielni apeluje do mieszkańców.
– Proszę, aby lokatorzy nie wyrzucali z balkonów resztek pożywienia – słyszymy od Zdzisława Ewiaka. – Niestety, na trawnikach przed blokami leży pieczywo, ziemniaki a nawet wędlina. Krótko mówiąc, praktycznie to wszystko, czego nie można było już zjeść. To doskonała pożywka dla szczurów, których jest coraz więcej. Apeluję do mieszkańców, aby nie wyrzucali jedzenia przez balkon.
W tym roku spółdzielnia mieszkaniowa przeprowadziła już jedną deratyzację. Nigdy wcześniej o tej porze roku takich działań nie trzeba było podejmować. Prezes Ewiak przypuszcza, że deratyzacji będzie jeszcze kilka.
– Jedna taka akcja, to wydatek ponad 10 tysięcy zł – dodaje szef ozorkowskiej spółdzielni. – Spółdzielcy powinni mieć świadomość, że deratyzacja nie jest za darmo. Ponadto mam nadzieję, że w końcu znacząco zmniejszy się liczba tych ozorkowian, którzy tak beztrosko zaśmiecają resztkami pożywienia nasze osiedla.
O problemach ze szczurami pisaliśmy w „Reporterze” niejednokrotnie. Najczęściej opisywane były gryzonie, które już na dobre zadomowiły się pod mostkiem w pobliżu miejskiego targowiska.
O pladze szczurów wie też urząd miasta.
„Miasto ma podpisaną umowę z OPK, które w ramach zarządzania zasobem komunalnym co roku wykonuje cyklicznie deratyzację. W przypadku zgłoszeń indywidualnych, podejmowane są odpowiednie działania. Miasto nie zleca deratyzacji na terenach nienależących do miasta” – informuje ozorkowski magistrat.
Brak komentarzy
Sorry, the comment form is closed at this time.